Posty

Wyświetlanie postów z październik, 2025

Pasierbiecka Góra i wieża widokowa na Kamionnej z Pasierbca

Obraz
Cześć! Od samego początku prowadzenia tego bloga przyświeca mi jeden główny cel: chcę pokazywać innym, że Beskid Wyspowy (a w przyszłości może i inne pasma, kto wie?!) jest przyjazny dla dosłownie każdego. Odpowiedni dobór trasy potrafi zdziałać cuda, trzeba tylko poświęcić nieco dłuższą chwilę nad porządniejszą mapą albo relacjami innych miłośników górskiego szaleństwa. Ten wpis będzie tego doskonałym przykładem. Korzystając z ostatnich ciepłych, wrześniowych dni zaproponowałem zaprzyjaźnionej sąsiadce szybki wypad na któryś z wyspowych szlaków. Po dłuższych namysłach padła zgoda, więc ja, cały w skowronkach, zacząłem obmyślać plan przyszłej wędrówki. Uwielbiam pokazywać swoim bliskim, przyjaciołom i dobrym znajomym uroki Beskidu Wyspowego i tym samym tłumaczyć moje ogromne zamiłowanie do tegoż pasma. Pamiętając o problemach z kręgosłupem towarzyszki podróży i ostatecznie dość krótkim popołudniu nie chciałem rzucać się z motyką na słońce, i naprędce nabijać jakiejś dużej liczby kilome...

Wieża widokowa na Polczakówce (Królewska Góra) i Grzebień z Rabki-Zdrój

Obraz
Cześć! Pierwsze jesienne, słotne dni natychmiastowo wywołują w mojej głowie tęsknoty za błękitem nieba, dwudziestkami i trzydziestkami na termometrach, soczystą zielenią drzew i każdym innym darem letniej natury. W takich okolicznościach najlepiej smakowały, jak nietrudno się domyślić po tytule bloga, beskidzkie wędrówki. Po zdobyciu Korony Beskidu Wyspowego w sierpniu i ostatecznym przypieczętowaniu mojej przyjaźni z tym pasmem górskim w głowie zaświtała myśl, by czym prędzej przerzucić atencję na drugą z wyspowych odznak, na "102 wyspy". I tak też się stało... Trzecia sobota września, która w kalendarzu znaczy samą końcówkę lata, od świtu kusiła przepiękną pogodą oraz świetną przejrzystością powietrza. W takim momencie roku grzechem byłoby nie wykorzystać takich warunków, więc czym prędzej spakowałem do plecaka najistotniejsze rzeczy i ruszyłem do Krakowa, by stamtąd złapać autobus do Rabki-Zdrój. Cel? Polczakówka, zwana też Królewską Górą, oraz Grzebień. Te dwie niewysokie...